Fanatyk - The Believer (2001) (lektor PL) fw 7.4.avi
Fanatyk - The Believer (2001) (lektor PL) fw 7.4.avi Rozmiar 699,9 MB |
The Believer
1 godz. 38 min.
reżyseria: Henry Bean
scenariusz: Henry Bean
gatunek: Dramat
produkcja: USA
premiera: 10 maja 2002 (Polska) 19 stycznia 2001 (świat)
nagrody: 1 nagroda i 7 nominacji
Nie można przejść obok tego filmu obojętnie. Nie można odsunąć od siebie jego problematyki. Nie można nie myśleć o nim po jego obejrzeniu i nie będzie się tą samą osobą, gdy się go zobaczy. Ostry drum’n’bass przeplata się z muzyką żydowską, wspomnienia ze szkoły Jesziwy i obrazy z Tory z fantazjami o byciu esesmanem mordującym Żydów. Fanatyk wyważa kopniakiem drzwi naszego „bezpiecznego” świata i pokazuje, jak obłudna może być tolerancja, jak dziurawe są ideologie prawicowych ekstremistów, jak cierpienie innych wykorzystać można dla własnych potrzeb, jak łatwo manipulować ludźmi przez odpowiednią retorykę. Pokazuje, jak łatwo, będąc Żydem, zostać skinheadem, ale jak trudno godzić nienawiść z miłością oraz jak trudno wycofać się z takiej kombinacji, jak cienka jest granica między chęcią unicestwienia innych, a samounicestwieniem. „Fanatyk”, oparty na faktach i zrealizowany w konwencji para-dokumentu, jest filmem agresywnym, o potężnej mocy. Dzieje się tak dzięki grze Ryana Goslinga, która jest prawdziwym majstersztykiem. Gosling potrafił zmieścić w sobie skrajne i wyniszczające emocje i przedstawił je w taki sposób, tak naturalnie i realistycznie, że i my tych emocji doświadczamy, od fascynacji po obrzydzenie. Takie też opinie wywołał „Fanatyk” wśród krytyków. Niektórzy byli zachwyceni (i przyznali mu główną nagrodę na festiwalu w Sundance w 2001 roku), inni określili go nawet jako stricte antysemicki. Daleko mu jednak do takiego miana. On właśnie ostrzega przed tym, jak zgubne i puste są ideologie oparte na nienawiści oraz ujawnia w nas uczucia, których nie byliśmy świadomi lub te, które ukrywaliśmy pod maską poprawności politycznej i płytkiej tolerancji. Pokazuje, jak łatwo z kata stać się ofiarą i że być może, parafrazując słowa, Piotra Mikuckiego (reżysera m.in. sztuki Davida Gow pt. „Glany na glanc”, dotyczącej podobnej tematyki), w każdym z nas jest zarówno coś z Żyda, jak i ze skinheada.